Jestem tanorektyczką… Niech mnie ktoś przytuli…
No nie poradzę… Co roku, kiedy tylko wychynę na plażę rozglądam się wokół i czuję, jakbym cała była rybim brzuchem… Białym i paskudnym. Wszyscy, dumnie paradujący wzdłuż morza czy jeziora, mogą poszczycić się apetycznym kolorem, przynajmniej kawy z mlekiem, a ja przybywająca z miasta, gdzie namiętnie noszę długie jeansy i topy, przypominam rasowego traktorzystę. Paszcza, ramiona i ręce strzaskane na heban, reszta – szkoda gadać – zlewa
Diora podróżuje cz. V – Wiedeń
Podróżowanie z dziećmi to wyzwanie. Nawet nie tyle dlatego, że organizacyjnie bywa trudniej, ale z powodu trudnych do pogodzenia oczekiwań. Mnie marzą się perły architektury, atmosfera starych murów, urok wąskich uliczek, Młode mają to zasadniczo w nosie…
Diora podróżuje cz. IV – 20 porad dla wybierających Chorwację
Oczywiście, że przed wyjazdem rozmawiałam ze znajomymi, i oczywiście, że pogooglałam w poszukiwaniu przydatnych podczas wyjazdu do Chorwacji wskazówek. Mimo to kilka rzeczy mnie zaskoczyło, spisałam je zatem, może się komuś przyda.
Diora podróżuje cz. III – Jeziora Plitwickie, Preko
Chorwacji ciąg dalszy. Po średnio udanej wyprawie do Krka nie zrezygnowaliśmy z dalszego objeżdżania dostępnych atrakcji. Pierwotny plan zakładał spływ kajakowy malowniczą rzeką o trudnej do wymówienia nazwie Zrmanja, ale po pierwsze nie byłam pewna bezpieczeństwa – wszelkie zdjęcia, które udało mi się znaleźć w necie pokazywały dość ekstremalne przygody, a ja nie jestem doświadczona akurat w tym rodzaju wodnych rozrywek, po drugie panująca temperatura i wiosłowanie wydało mi się
Diora podróżuje cz. II. Widziałam Krka – wykończyło mnie.
Za nami pierwsza wycieczka krajoznawcza. W końcu głupio przejechać ponad 1300 kilometrów po to, żeby codziennie gapić się na te same uliczki i byczyć na plaży z niezmiennym krajobrazem. Jako pierwszy cel obraliśmy sławetny Park Narodowy Krka, dysponujący imponującymi wodospadami.
Diora podróżuje cz. I
Od trzech lat, szukając pomysłów na wakacje, szerokim łukiem omijam biura podróży i wszelkie zorganizowane formy wypoczynku. Uwielbiam być niezależna, potrzebuję tego jak kania dżdżu – taki ustrój. Czasy zdecydowanie sprzyjają, internet daje nieograniczone możliwości poszukiwania miejscówek spełniających osobiste kryteria, a ja mam jakiś dziwaczny talent do wyłuskiwania nietypowych destynacji.