Po prostu „Amy”
Poszłam na „Amy”. Nie dlatego, żebym kiedykolwiek była jej fanką – po prostu Terminatora już widziałam, a nic innego w kinach nie wzbudziło mojego zainteresowania. Muzykę uwielbiam w niemal wszelkich postaciach, więc tematyka jak najbardziej dla mnie.