Co prawda blogerem jestem raczkującym, ale czytelnikiem już nie. Dzięki temu ogląd sprawy mam dwustronny – jako pisząca ciągle się uczę, ale jako odbiorca wiem doskonale czego oczekuję i jaki blog porzucę bez żalu, po przeczytaniu pierwszych kilku zdań. A zaznaczam, że targetem jestem wręcz idealnym – około czterdziestki, kształcona, ustawiona, już nie na dorobku, trochę gadżeciara, z dziećmi i zwierzętami, wymagającymi zaopatrzenia w niezbędne akcesoria –