Chcąc publikować swoje (bezcenne oczywiście) przemyślenia dołączyłam do blogosfery, poczułam się więc w obowiązku zgłębić jej tajniki, a w szczególności twórczość innych blogerów. Z racji własnych zainteresowań rozpoczęłam od szeroko rozumianego parentingu i z miejsca natknęłam się na pojęcie „blog lifestylowy”. Zaczęłam drążyć ki diabeł.