Kiedy już przychodzi śmierć taka, która znajduje swoje miejsce na łamach mediów, zaczyna się makabryczny i mroczny festiwal najniższych człowieczych pobudek. Powstają strony tylko po to, żeby obrazić, dopiec, zaistnieć, bez względu na czyjeś uczucia, normy społeczne, współczucie, jakiekolwiek ludzkie odruchy. Strona „Dominik Sz. dobrze że zdechł”, komentarze na profilu blogerki Maddinki po jej śmierci powodują u mnie obrzydzenie, pomieszane z wściekłością i bezradnością. To samo obserwowałam, kiedy zmarła Ania