Pomagają spojrzeć obiektywnie na własne zachowanie. To trochę tak, jak usłyszeć po raz pierwszy swój głos na nagraniu. Rozwiązanie, które w pierwszym odruchu wydawało się być najprostsze i doskonałe, okazuje się być krótkotrwałe i nieskuteczne. A obrane z emocji jawi się często jako zwyczajnie głupie. Pomagają zrozumieć świat naszego dziecka. Nie znam rodzica, który nie miałby ciągot do przypisywania „złemu” zachowaniu dziecka konkretnych intencji. Np. że jest złośliwe, przebiegłe,