To moje!
Generalnie jest tak, że choć zgłębiam teorię, zbieram różne patenty, sztuczki i pomysły na układanie relacji w rodzinie, to zazwyczaj przynoszą one różny skutek, mniej lub bardziej oczekiwany. W tej kwestii, o której piszę dzisiaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że odniosłam stuprocentowy sukces, zatem zapraszam, częstujcie się i napawajcie efektami.
Drugie wszystko robi szybciej.
Jeśli ktoś spróbuje mi wmówić, że wszystkie swoje dzieci wychowuje jednakowo… To zwyczajnie nie uwierzę 😛 Jest mnóstwo różnic pomiędzy rodzeństwem, bo każdy jest indywidualnością, ma inne predyspozycje, temperament, cechy charakteru. Więc niby jakim cudem miałoby się dać każde „ugryźć” tak samo? Do tego dochodzą nasze doświadczenia rodzicielskie, wnioski które z nich wyciągnęliśmy i większa świadomość o co warto walczyć, a na co można machnąć ręką.