Solennie obiecywałam sobie, że przynajmniej na początku działalności mojego bloga, będę unikać tematów kontrowersyjnych, „na czasie”, wkładania kija w mrowisko. Ale jednak muszę, bo się uduszę. Pełno ostatnio doniesień o zwiększonej ilości zachorowań na odrę, a co za tym idzie rozgorzały dyskusje na temat: „szczepić, czy nie szczepić”. Zwolennicy i przeciwnicy szczepień skaczą sobie do gardeł przytaczając mniej lub bardziej wiarygodne argumenty.