Drugie wszystko robi szybciej.

Jeśli ktoś spróbuje mi wmówić, że wszystkie swoje dzieci wychowuje jednakowo… To zwyczajnie nie uwierzę 😛 Jest mnóstwo różnic pomiędzy rodzeństwem, bo każdy jest indywidualnością, ma inne predyspozycje, temperament, cechy charakteru. Więc niby jakim cudem miałoby się dać każde „ugryźć” tak samo? Do tego dochodzą nasze doświadczenia rodzicielskie, wnioski które z nich wyciągnęliśmy i większa świadomość o co warto walczyć, a na co można machnąć ręką.

Młoda, aktualnie lat 13:

  • Pierwsza czekoladka? W wieku prawie trzech lat.
  • Komputer? Jako siedmiolatka zaczynała w tej kwestii „raczkować” próbując sił w pierwszych grach, oczywiście wyłącznie edukacyjnych!
  • TV? Żelazna selekcja programów i kanałów!
  • Książki? Do 7-8 roku życia Grzegorz Kasdepke, Kubuś Puchatek itp.
  • Szkoła? 7,5 roku (tutaj akurat nie miałam wyboru, niestety…)
  • Samodzielne jej opuszczanie po lekcjach? W wieku 9 lat.

Przykłady można mnożyć. Gdybym miała pokusić się o jakieś résumé, to stwierdziłabym, że miało być idealnie, podręcznikowo i tak, że mucha nie kuca.

Młody, aktualnie lat 7,5:

  • Pierwsza czekoladka? Jak tylko zajarzył, patrząc na siostrę, że to musi być coś wyśmienitego…
  • Komputer? Śmiga jak rakieta. Świat Minecrafta pochłania go bez reszty…
  • TV? No cóż… Selekcja przebiega, jakby to powiedzieć, nieco inaczej… Mianowicie sprawdzam, czy jest w stanie film zrozumieć i będzie mógł po nim sypiać w nocy…
  • Książki? Aktualnie na tapecie bezdyskusyjnie króluje Harry Potter… Nie był w stanie przejść obojętnie obok fascynacji Starszej, a ja jakoś nie znalazłam argumentów, żeby mu kategorycznie zabronić…
  • Szkoła? 6 lat i 2 miesiące (tutaj miałam wybór, ale po przejściu pierwszych klas podstawówki z Młodą nie widziałam żadnego powodu, żeby trzymać go w przedszkolu).
  • Samodzielne opuszczanie szkoły? Jak tylko prawo na to pozwoliło, czyli po ukończeniu siódmego roku życia (uwaga dla ostrożnych: nie ma po drodze do przejścia ani jednej jezdni).

Męczą mnie w jakimś stopniu wyrzuty sumienia, że czegoś nie dopilnowałam i zabrakło mi konsekwencji, że może jednak powinien funkcjonować w 100% adekwatnie do PESEL-a.
Ale kiedy na nich patrzę to widzę, że dzięki temu:

-Mogą pomimo pięcioletniej różnicy wieku mieć wspólne zajęcia i zainteresowania.
-Młoda z przyjemnością może się podłączyć do wieczornego czytania.
-Młody może grać z nami w gry, których idąc klasycznym tempem, w życiu by nie ogarnął.
-Są jako rodzeństwo bardziej bardziej zżyci, niż gdybym na siłę organizowała im dwa odrębne światy.
-Młody jest bardzo samodzielny, ponieważ obserwując siostrę jest wściekle zazdrosny o jej niezależność i przywileje, wynikające z wieku.

I wtedy moje wątpliwości zdychają w zarodku.

Komentarze

Add a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany.